:<bo LeroyMerlin sprzedaje różowe hiacynty w czerwonych osłonkach
z zasadą, że jaka osłonka, taki kolor...
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
skip to main |
skip to sidebar
kocham bokeh
to stwierdzenie przypadkowo wparowało w adres tego bloga.
wrzuciłam tu trochę zdjęć, które zdążyłam zrobić od 2005 roku, kiedy kupiłam sobie pierwszy mój i tylko mój aparat ;)
szablon nie jest skończony, ogólnie jakoś tak... nijak. ale doszłam do wniosku, że ciągle będzie mi czegoś brakowało, więc po co czekać...
to stwierdzenie przypadkowo wparowało w adres tego bloga.
wrzuciłam tu trochę zdjęć, które zdążyłam zrobić od 2005 roku, kiedy kupiłam sobie pierwszy mój i tylko mój aparat ;)
szablon nie jest skończony, ogólnie jakoś tak... nijak. ale doszłam do wniosku, że ciągle będzie mi czegoś brakowało, więc po co czekać...
więcej Drychy:
Etykiety
abstrakcja
(17)
architektura
(4)
bokeh
(4)
flash mob
(1)
fotorelacja
(16)
fotozabawa
(8)
gdzieś w Polsce
(6)
infra red
(2)
kocham detale
(25)
kuchennie
(2)
kwiatowo
(5)
malowanie swiatłem
(3)
moi modele
(9)
nie-polska:)
(1)
niebo
(7)
reportaż
(10)
różne
(25)
sesje
(8)
skanowane
(1)
spacerowo
(5)
tu mieszkam
(4)
Under Foot Project
(2)
Warszawa
(19)
widok z okna
(12)
zwierzaki
(3)
ale różowy hiacynt jest bardziej hiacyntowaty... ;)
OdpowiedzUsuń