Miało być jaskrawo i kontrastowo...
W końcu część wyszła tak jak chciałam, części dałam spokój...
I tak jestem całkiem zadowolona, bo już trochę przestałam się bać fotografować ludzi ;p
no i nie pogryźli ;p ;p ;p
*
Najlepsze były dzieciaki noszone na barana przez rodziców. Stanowczo.
W końcu część wyszła tak jak chciałam, części dałam spokój...
I tak jestem całkiem zadowolona, bo już trochę przestałam się bać fotografować ludzi ;p
no i nie pogryźli ;p ;p ;p
*
Najlepsze były dzieciaki noszone na barana przez rodziców. Stanowczo.
Chyba nie było fotografującego, któremu ani razu nie wlazłby ktoś w kadr. Ja miałam już ochotę złapać coś i przepędzać siłą >:O Masakra.
Mój :> Już mnie zaczął szukać (jeszcze przed chwilą strzelałam zdjęcia po drugiej stronie ulicy), ale ja go cichaczem... ;}
Hahahah duże dzieci! xD Maciek i Hubert ;p Można było sobie popatrzeć.... ;}
;p
;p
Głodny ktoś? W kotle nie wiem, co było, pewnie grochówka...
Dalej można było kupić kiełbasę za 8zł. Tia. My zahaczyliśmy o kebab przy świętokrzyskiej, ale pokazuję, żeby nie było:
Szkoda, że Maciek nie chciał tak do mnie celować ;p
*
Możliwe, że gdzieś się zapodziało zdjęcie robione przez Huberta albo Maćka, ale wydaje mi się, że te akurat są moje...
*
Możliwe, że gdzieś się zapodziało zdjęcie robione przez Huberta albo Maćka, ale wydaje mi się, że te akurat są moje...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz